Witajcie,
Manicure hybrydowy staje się coraz bardziej popularny i na blogach coraz częściej pojawiają się poradniki dotyczące jego wykonania. A że dzięki firmie Neonail otrzymałam na konferfencji Meet Beauty cały zestaw do wykonania manicure hybrydowego postanowiłam również swoje wrażenia opisać. Z tym że do manicure mam dwie lewe ręce. Ale i tak go zrobiłam. Jak ja potrafię to każdy potrafi :) Zaczynamy?
Czego potrzebujemy? Przede wszystkim bazy, lakieru hybrydowego (u mnie Neonail Stormy Night), top coat i lampy, rzecz jasna. Potrzebujemy również tzw. cleanera do odtłuszczenia płytki paznokcia przed malowaniem oraz usuwania lepkiej warstwy po malowaniu, a także aceton do zdejmowania lakieru. Podobno cleaner można zastąpić dowolnym zmywaczem do lakieru bez acetonu, a aceton (kto by mógł pomyśleć!) zmywaczem z acetonem. Przyda się również pilnik i blok polerski. Ja osobiście nie obcinam skórek i stosuję żel do ich usuwania.
Dodatki są opcjonalne, ja mam naklejki i syrenkę w płynie Neonail AuroraGlow.
Najpierw nadajemy odpowiedni kształt paznokciom i usuwamy skórki. Warto również wyczyścić paznokieć od tzw. obrąbka naskórkowego do granicy nakładania lakieru. Jest to prawie niewidoczna część skórki, którą łatwo usuwa się kopytkiem bądź pałeczką pomarańczową. Pominięcie tego etapu grozi marszczeniem lakieru.
Następnie minimalnie matujemy płytkę paznokcia. Robimy to delikatnie by nie zniszczyć płytki paznokcia, nie chodzi tu o starcie grubej warstwy. Przecieramy Cleanerem.
Przed użyciem lampy najpierw rozgrzewam ją przez 60 sekund. Na lampie mamy trzy ustawienia czasu, w przypadku produktów Neonail wystarczy 60 sekund dla każdego etapu.
Ja wolę nakładać wszystkie warstwy po kolei na 4 palcach lewej ręki, potem na lewym kciuku, na 4 palcach prawej ręki, i na prawym kciuku na końcu. W taki sposób niweluję przyklejanie się niechcianych paprochów na mokry lakier i jego rozmazywanie przed suszeniem.
Nakładam bazę i wkładam rękę pod lampę. Po wysuszeniu nakładam drugą warstwę gdyż moje paznokcie są dość łamliwe.
Następnie dwie warstwy lakieru. Po każdej warstwie naświetlam paznokcie lampą.
A teraz czas na ozdabianie. Przyklejam na palec serdeczny naklejki i nakładam warstwę syrenki. Naświetlam paznokcia.
Na koniec na każdy paznokieć nakładam warstwę top coatu i suszę je pod lampą. Następnie przemywam paznokcie Cleanerem by się nie kleiły. UWAGA: paznokcie przemywamy tylko na samym końcu.
Taki jest efekt końcowy (wiem, że na razie jest słabo, ale się staram :)):
U mnie taki manicure trzyma się ok. 14 dni, ale ja najczęściej zmywam go po 10 dniach, bo widać duży odrost. Żaden z produktów nie wywołał u mnie uczulenia.
Wszystkie potrzebne produkty wraz z lampą zakupić można TU.
Dodatki są opcjonalne, ja mam naklejki i syrenkę w płynie Neonail AuroraGlow.
Najpierw nadajemy odpowiedni kształt paznokciom i usuwamy skórki. Warto również wyczyścić paznokieć od tzw. obrąbka naskórkowego do granicy nakładania lakieru. Jest to prawie niewidoczna część skórki, którą łatwo usuwa się kopytkiem bądź pałeczką pomarańczową. Pominięcie tego etapu grozi marszczeniem lakieru.
Następnie minimalnie matujemy płytkę paznokcia. Robimy to delikatnie by nie zniszczyć płytki paznokcia, nie chodzi tu o starcie grubej warstwy. Przecieramy Cleanerem.
Przed użyciem lampy najpierw rozgrzewam ją przez 60 sekund. Na lampie mamy trzy ustawienia czasu, w przypadku produktów Neonail wystarczy 60 sekund dla każdego etapu.
Ja wolę nakładać wszystkie warstwy po kolei na 4 palcach lewej ręki, potem na lewym kciuku, na 4 palcach prawej ręki, i na prawym kciuku na końcu. W taki sposób niweluję przyklejanie się niechcianych paprochów na mokry lakier i jego rozmazywanie przed suszeniem.
Nakładam bazę i wkładam rękę pod lampę. Po wysuszeniu nakładam drugą warstwę gdyż moje paznokcie są dość łamliwe.
Następnie dwie warstwy lakieru. Po każdej warstwie naświetlam paznokcie lampą.
Na koniec na każdy paznokieć nakładam warstwę top coatu i suszę je pod lampą. Następnie przemywam paznokcie Cleanerem by się nie kleiły. UWAGA: paznokcie przemywamy tylko na samym końcu.
Taki jest efekt końcowy (wiem, że na razie jest słabo, ale się staram :)):
U mnie taki manicure trzyma się ok. 14 dni, ale ja najczęściej zmywam go po 10 dniach, bo widać duży odrost. Żaden z produktów nie wywołał u mnie uczulenia.
Wszystkie potrzebne produkty wraz z lampą zakupić można TU.
Jesteście zwolennikami manicure hybrydowego? Czy wolicie klasyczne rozwiązanie?
Nie jest słabo, jest super :)))
OdpowiedzUsuńDzięki, Kochana, ale mam nadzieję że będzie lepiej :)
UsuńLakiery hybrydowe moje odkrycie zeszłego roku.
OdpowiedzUsuńJa dopiero teraz zaczynam :)
Usuńpłatki są świetne :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie Ci poszlo :)
OdpowiedzUsuńTwoje i tak duuużo ładniejsze
UsuńPierwszy raz ? Nie widać :) Dobrze Ci wyszło :)
OdpowiedzUsuńDrugi :) Pierwszy był poza aparatem :D
Usuńefekt końcowy jest super, ja hybrydy robię od dawna a nadal zalewam skórki i mam niedociągnięcia
OdpowiedzUsuńDzięki :) To mnie uspokoiłaś, ale będę dążyła do perfekcji :)
UsuńUwielbiam hybrydki :) Ale akurat ja używam zestawu semilac :)
OdpowiedzUsuńTeż mam Semilaca, ale jeszcze go nie wypróbowałam :)
UsuńBardzo mi się podoba, u Ciebie jest pięknie :) Ja jeszcze nie miałam a ciekawi mnie bardzo, mam strasznie łamliwe paznokcie :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dla łamliwych to fajna rzecz bo je nieco utwardza
Usuńkurcze już tyle razy zabierałam się do zakupu zestawu, a nadal chodzę do zakładu i hybrydy robię tam...już dawno bym na taki zestaw uzbierała :)
OdpowiedzUsuńTaki zestaw warto mieć, bo szybko się zwraca, a w dodatku te lakiery też nie kosztują fortuny :)
UsuńSłabo? Jak to słabo, super jest! :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuń