Witajcie kochani!
Dziś będzie recenzowo i to w dodatku nowościowo. Włoska firma Nashi Argan, obecna na naszym rynku od pewnego czasu, znana jest przede wszystkim swoimi produktami do włosów. Od lutego jednak, w Polsce pojawią się produkty do pielęgnacji twarzy i ciała, wcześniej u nas niedostępne.
Specjalnie dla Was przetestowałam peeling i nektar do twarzy oraz balsam do ciała, i już dziś opowiem czy warto :)
Z kosmetykami z olejem arganowym jest różnie - jedni uwielbiają, inni nienawidzą, ja jednak wiem jedno - są jego lepsze i gorsze wersje, a jak się taką lepszą wersję znajdzie to warto jej się trzymać :)
Co do produktów, to wszystkie trafiają do nas w stylowym kartonowym opakowanku. Przemawia do mnie ogólna stylistyka utrzymana w brązowo-złotych kolorach. Na wstępie chcę zaznaczyć, że wszystkie produkty niesamowicie pachną. Miałam różne przejścia z kosmetykami arganowymi, i, nie mówiąc na razie o ich działaniu, te pachną najlepiej.
Nectar Nashi Argan mieści się w szklanej buteleczce z pipetą i, tak na prawdę, jest mieszanką olejków. Przy czym mieszanką bardzo ciekawą, bo w skład, poza olejkiem arganowym, wchodzą również amarantowy, Babassu, Andiroba i olejek z otrębów ryżowych. Mieszanka taka powinna działać w wielu kierunkach jednocześnie odżywczo i przeciwzapalnie.
Producent zaleca stosowanie Nectaru na noc. Dobrze współgra z kremami, ale jest również w stanie zastąpić krem na noc. Po jego zastosowaniu, skóra twarzy rano jest bardzo miękka, gładka i dobrze odżywiona. Mimo że mam skórę mieszaną, eliksir nie zapchał mi porów i nie przetłuścił skóry.
Serum jest bardzo wydajne - kilka kropli wystarczy na pokrycie całej twarzy, u mnie, po miesiącu stosowania, ubyło jedynie 1/6 buteleczki. Polecam stosowanie szczególnie w zimę i wiosną, kiedy nasza cera tak bardzo potrzebuje odżywienia za brakiem witamin i słońca, bo dane serum potrafi przywrócić jej równowagę.
Przetestowałam również balsam do ciała Daily Body Cream. Tego kosmetyku obawiałam się najbardziej ze względu na moją atopową skórę. Przekonałam się jednak, że w moim przypadku nie zaszkodził i sprawdzał się nawet dobrze mimo moich dość wygórowanych oczekiwań.
Miło było w końcu stosować coś, co nawilża, chroni i nie pachnie jak klej do tapet, a ma bardzo przyjemny aromat (nawet mąż to zauważył, choć przyzwyczaił się już do moich preparatów specjalistycznych).
Niemniej jednak, przy większych mrozach musiałam zmienić go na dość ciężki balsam, bo, niestety, w moim przypadku ochrona kremu Nashi Argan już mi nie wystarczała. I nic w tym dziwnego, bo w mrozy zwyczajnie większość moich balsamów wymięka i potrzebuję natłuszczenia.
Do balsamu z pewnością wrócę wiosną - na tą porę będzie wręcz idealny.
Gentle Scrub do twarzy Nashi Argan to kosmetyk, który zaciekawił mnie najbardziej z całej trójki. Po pierwsze, jest to bardzo przyjemny i delikatny peeling sam w sobie. Po drugie, jest to produkt wielofunkcyjny, bo po masowaniu twarzy możemy zostawić go na kilka minut i po zmyciu cieszyć nawilżoną i gładką cerą jak po użyciu maseczki (którą, po części, dany peeling jest). Takie rozwiązanie szczególnie do mnie przemawia, bo efekt jest na prawdę fajny, a w dodatku oszczędzamy miejsce w łazience, czas i pieniądze.
Tak jak w przypadku nektaru, peeling jest bardzo wydajny i szczerze nie wiem kiedy zużyję całe opakowanie. Jak na razie, jest to zdecydowanie najlepiej pachnący peeling jaki miałam, a miałam ich trochę ;)
Mimo że drobinki peelingujące są pochodzenia roślinnego (pestka morelowa) nie są drapiące i nie podrażniły mojej wrażliwej skóry.
Słowem, Gentle Scrub polecam wszystkim zarówno jako peeling i jako maseczkę.
Nowości Nashi Argan na dobre zagościły w mojej kosmetyczce i po chętnie sięgnę po każdy z tych produktów.
Mieliście kiedykolwiek kosmetyki tej firmy? Jakie są Wasze wrażenia? :)
Ja niestety nie znam tych kosmetyków ;/
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się nigdy z tą marką.
OdpowiedzUsuńBody Line to mowość, ale linia do włosów jest dostępna już od jakiegoś czasu :)
UsuńWyglądają bardzo porządnie:)
OdpowiedzUsuńi tak jest :)
UsuńJestem fanką arganu, ale w kosmetykach do wlosow :)
OdpowiedzUsuńteż lubię, ale te mieszanki na twarzy i ciele dobrze się spisują :)
UsuńCiekawe produkty. Mogły by mnie skusić ;)
OdpowiedzUsuńWarto :)
UsuńChętnie wypróbowałabym peeling do twarzy. :) Mam nadzieje że znajdę w jakimś sklepie te produkty.
OdpowiedzUsuńhttps://lowcamarek.blogspot.com/
Nasze produkty niedostępne są w sieci oraz drogeriach. Co prawda znajdziesz je w sklepach internetowych, lecz nie pochodzą one z oficjalnej polskiej dystrybucji. Listę salonów podrzucamy w linku:)http://bit.ly/2kmeBYR
UsuńNie znam tych kosmetyków, ale peeling wygląda ciekawie. Z olejkiem arganowym mam różne doświadczenia. Głównie moje włosy dobrze na niego reagują.
OdpowiedzUsuńPeeling bardzo mi się podoba :)
UsuńPrezentują się pięknie, aż mam ochotę je mieć u siebie =)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńUwielbiam ich kosmetyki do włosów, te też chciałabym poznać.
OdpowiedzUsuńmyślę, że będziesz zadowolona :)
UsuńZaintrygował mnie nektar. Jednak, na razie kontynuuję przygodę z serum marki Liqpharm, które bardzo przypadło mi do gustu. Chętnie wypróbuję jakieś kosmetyki z olejem argonowym, bo do tej pory nie miałam okazji ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto, bo ta mieszanka jest na prawdę ciekawa
Usuń