Witajcie Kochani,
Dziś przychodzę do Was z serum Yase z... ekstraktem z rodochrozytu. Brzmi dość egzotycznie, jednak jest to minerał o czerwonej barwie, znany także jako szpat. Najczęściej stosowany jest w jubilerstwie, jednak tym razem postanowiłam go na twarz nanieść i w skórę wetrzeć :)
Czy zatem moja krew zamieniła się w kamień jak w legendzie inków?
Serum z czynnym ekstraktem z rodochrozytu stanowi wysoce skoncentrowany, naturalny preparat pochodzenia roślinno-mineralnego o natychmiastowym działaniu. Już stosunkowo niewielka dawka substancji powoduje silny efekt odświeżenia, pobudzenia i szybkiej regeneracji.
Ekstrakt stymuluje syntezę kolagenu i posiada właściwości relaksacyjne. Poprzez stymulację mikrokrążenia uczestniczy w odżywianiu tkanek podporowych skóry. Dzięki temu struktura cery wyraźnie się poprawia, staje się bardziej napięta i wygładzona.
Serum zawiera bogaty kompleks antyoksydantów zapobiegający powstawaniu zmarszczek, a obecność minerałów, zwłaszcza miedzi, działa na skórę detoksykacyjnie. Utrzymuje również równowagę lipidową oraz prawidłową elastyczność skóry.
Naturalny wyciąg z Ginkgo biloba zwiększa lipolizę, czyli metabolizm tkanki tłuszczowej, a obecność flawonoidów poprawia ochronę błon komórek tkanki łącznej i naczyń krwionośnych przed zewnętrznymi czynnikami utleniającymi.
Po co właściwie jest rodochrozyt w serum? Otóż w składzie ma sporo manganu, który skórę nam ma pobudzić. Serum ma konsystencję żelową i szybko się wchłania, a pachnie kosmetyk jak ziołowa pasta do zębów.
W składzie znajdziemy także miętę, co daje przyjemne uczucie chłodu podczas aplikacji, co wzmacnia efekt od nakładania zimnego serum, które należy trzymać w lodówce. Nie będę się długo rozpisywać na tema składu serum, gdyż sami możecie zauważyć, że jest imponujący, przejdę więc do działania.
Ogólnie bardzo ostrożnie podchodzę do kosmetyków naturalnych - jestem alergikiem i to, co naturalnie, często potrafi uczulić bardziej niż najbardziej syntetyczny syntetyk. Tym razem jednak nic takiego nie miało miejsce, więc spokojnie mogłam przystąpić do testów. Mam skórę mieszaną, która, niestety, w zimę szarzeje i w pokonaniu tych nieprzyjemności serum poradził sobie na 5 z plusem. Już po tygodniu zastosowania zauważyłam, że kolor skóry znacznie się poprawił. Tuż po nałożeniu odczuwalny jest także efekt napięcia, jednak nie jest to nieprzyjemne uczucie ściągniecia skóry. Testowałam serum pod wiele kremów, ale niezależnie od tego, czy jest to krem nawilżający czy odżywczy, serum współgrał z nimi dobrze.
Dodatkowym plusem mogę zaznaczyć widoczne zmniejszenie por (niestety mam z tym problem na nosie) - problem w 100% nie ustał, ale poprawa jest zauważalna. Ogólnie z serum jestem bardzo zadowolona, spełnia postawione mu zadania i robi to świetnie.
W składzie znajdziemy także miętę, co daje przyjemne uczucie chłodu podczas aplikacji, co wzmacnia efekt od nakładania zimnego serum, które należy trzymać w lodówce. Nie będę się długo rozpisywać na tema składu serum, gdyż sami możecie zauważyć, że jest imponujący, przejdę więc do działania.
Ogólnie bardzo ostrożnie podchodzę do kosmetyków naturalnych - jestem alergikiem i to, co naturalnie, często potrafi uczulić bardziej niż najbardziej syntetyczny syntetyk. Tym razem jednak nic takiego nie miało miejsce, więc spokojnie mogłam przystąpić do testów. Mam skórę mieszaną, która, niestety, w zimę szarzeje i w pokonaniu tych nieprzyjemności serum poradził sobie na 5 z plusem. Już po tygodniu zastosowania zauważyłam, że kolor skóry znacznie się poprawił. Tuż po nałożeniu odczuwalny jest także efekt napięcia, jednak nie jest to nieprzyjemne uczucie ściągniecia skóry. Testowałam serum pod wiele kremów, ale niezależnie od tego, czy jest to krem nawilżający czy odżywczy, serum współgrał z nimi dobrze.
Dodatkowym plusem mogę zaznaczyć widoczne zmniejszenie por (niestety mam z tym problem na nosie) - problem w 100% nie ustał, ale poprawa jest zauważalna. Ogólnie z serum jestem bardzo zadowolona, spełnia postawione mu zadania i robi to świetnie.
Pochwalcie się swoimi serumowymi ulubieńcami! Chętnie wpiszę je na swoją listę :)
Bardzo lubię chłodzące działanie mięty... kusi mnie też zbawienne działanie na ciągle widoczne pory. Może dam się skusić, bo jak narazie to żadne mi nie odpowiada za bardzo :(
OdpowiedzUsuńNie mam ulubieńca w tej kategorii, ale z chęcią bliżej przyjrzę się temu prezentowanemu przez Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńrodochrozyt to przepiękny minerał, mój ulubiony :D
OdpowiedzUsuńserum zapowiada się bardzo ciekawie, nie miałam go, jednak zapowiada się świetnie. Również uważam na kosmetyki naturalne, też lubią mnie uczulić albo wysypać :(
Uwielbiam mięte a ona w kosmetykach uprzyjemnia mi pielęgnację :) To serum zapiszę sobie gdzieś na wishlistę bo w tym momencie zważywszy na cenę odpuszczam niestety :(
OdpowiedzUsuńMiałam, zużyłam dosłownie w 1,5 miesiąca bo stosowałam go codziennie i to rano i wieczorem. Bardzo dobry produkt, choć lekki i raczej o działaniu nawilżającym i wyrównującym koloryt. Dla skóry z większymi problemami typu zmarszczki uważam, że jest za słaby. Miło go wspominam, ale nie jest to aż taki hit, abym wydała na niego 250 zł :)
OdpowiedzUsuńsuper, że jesteś zadowolona, tez mam skórę alergiczną i wrażliwą . wiem, że taka wymaga szczególnej pielęgnacji, nie miałam jeszcze styczności z tą marką
OdpowiedzUsuńAnia.. genialny tytuł! Czytałam nie mogąc się doczekać kto w Ciebie rzucił nim czy o co tu do licha chodzi.. :D Świetnie, że Cię nie uczulił i jesteś zadowolona. Mięta w składzie zastanawia :) Ciekawa jestem jakby się sprawdziła u mnie.
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawiło mnie to serum. Też mam cerę skłonną do alergii, więc może ten produkt mnie by nie uczulił :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
My blog
Oj muszę spróbować. Serum wyglada na naprawde warte uwagi! A zapach chyba bedzie do przeżycia 😊
OdpowiedzUsuńTeż mam problem z porami na nosie więc choćby dla niewielkiego efektu ich zniwelowanie chętnie bym wypróbowała to serum.
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy produkt i chętnie bym przetestowała :) o marce słyszę chyba po raz pierwszy, a szkoda.. przejrzałam ich ofertę i mają bardzo ciekawe produkty :)
OdpowiedzUsuń.... a ja jakoś naturalnych kosmetyków nie lubię.
OdpowiedzUsuńo z tymi porami mnie zaciewkawiłaś, musze siegnąć
OdpowiedzUsuńTo serum wydaje się być naprawdę interesujące. Bardzo fajnie, ze się tak dobrze sprawdziło. Ja używałam wielu serum i znalazłam już jedno, z którym się nie rozstaję. To także chętnie poznam bliżej.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tą marką :) Dobrze, ze produkt działa i zmniejsza widocznośc porów :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że serum tak dobrze działa. Sama chętnie bym go przetestowała do zmniejszenia porów
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam kosmetyków tej marki i bardzo chętnie po nie sięgne. Również mam spory problem z widocznymi porami, dlatego na pewno będę zadowolona z działania tego produktu.
OdpowiedzUsuńO rozszerzone pory to od zawsze moja wielka zmora. Ciekawe czy ten produkt by mi w tym pomógł :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się polubiłaś z tym produktem. Ja go jeszcze nie znam :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie dzisiaj będę o nim pisac. Dla mnie jest rewelacyjne i warte swojej ceny :)
OdpowiedzUsuńTego kosmetyku to ja kompletnie znam, a na dodatek pierwsze widzę.
OdpowiedzUsuńo jakieś fajne to serum
OdpowiedzUsuńWidzę bardzo fajny skład. Serum zapowiada się bardzo ciekawie, myślę że warto się skusić.
OdpowiedzUsuńJa ciągle poszukuję idealnego serum, a o tym, o którym piszesz nie słyszałam wcześniej :)
OdpowiedzUsuńNigdy nic podobnego nie stosowałyśmy :) Oj współczujemy tego, że jesteś alergikiem, ale to oznacza, że jesteś odważną testerką :3 Buziaki!
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tym serum. Nie słyszałam wcześniej o tej marce. Świetnie, że nawet na alergicznej cerze się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz o nim słyszę.
OdpowiedzUsuńjak mi sie skonczy serum to mozliwe,ze siegne po ten, bo uwielbiam nowości
OdpowiedzUsuńMam chyba z dziesięć serum w kolejce do zużycia, więc póki co po nie nie sięgnę - ale kiedyś być może.
OdpowiedzUsuńNie mam swojego ulubieńca. To serum prezentuje się fajnie. Może kiedyś skorzystam
OdpowiedzUsuńJak pory się zmniejszają to polecę je dla mojego męża.
OdpowiedzUsuńNie znałam tego produktu , nie czytałam wcześniej o nim :)
OdpowiedzUsuń