Pokazywanie postów oznaczonych etykietą książka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą książka. Pokaż wszystkie posty

sobota, lutego 3

#Książkowo: O nieromansidłach i osobniku nr 48

Rzadko sięgam po romansidła. Wprawdzie, to za nimi za bardzo nie przepadam. Czytanie o uczuciach innych może być faktycznie fajne, ale mi chyba nie jest dane czerpać z tego satysfakcje w 100%  (choć ostatnio próbuje się przekonać do jednej sagi), dlatego najczęściej sięgam po thrillery, kryminały i rozmyślenia filozoficzne.

poniedziałek, maja 8

#Recenzja: O pielęgnacji po-słowiańsku z Raisą Ruder

Podręczniki piękności ściągnęli się do nas z całego świata: uczyliśmy się od Koreanek, Japonek, Francuzek jak dbać o siebie. Ja jednak zawsze myślałam, że my, słowianki, też mamy wiele przepisów, o których niestety tak rzadko wspominamy. Pamiętam czasy, gdy wybór kosmetyków był mały, a pieniędzy na nie jeszcze mniej. Mimo to, mama zawsze sobie świetnie radziła: truskawka zamiast peelingu enzymatycznego, plasterek ogórka zamiast toniku rano, a żółtko z jajka zastępowało wówczas szampon na porost włosów. I to wszystko działało, a mama była i jest piękną kobietą.

Bardo się więc ucieszyłam, gdy dostałam wiadomość o powstaniu nowego elementarza pielęgnacji słowiańskiej, napisany przez ukraińską kosmetyczkę, która przeprowadziła się do stanów w latach 90ch.