Pokazywanie postów oznaczonych etykietą manirouge. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą manirouge. Pokaż wszystkie posty

niedziela, grudnia 10

#Recenzja: Manirouge i laik paznokciowy

Witajcie Kochani,
Zacznę od tego że w czymś Wam się przyznam: nigdy mi nie szło z manicure (podobnie jak z make-upem). Jak byłam nastolatką i wszystkie dziewczyny w mojej klasie chodziły z ładnie pomalowanymi pazurkami, ja udawałam, że wolę naturalne, czyt. gołe paznokcie.

W danej chwili jest ze mną lepiej, a opanowanie manicure hybrydowego i naklejania naklejek wodnych uważam za swój wielki sukces. Jednak wzorków fikuśnych wciąż się chcę, a naklejki wodne, które bardzo lubię, nie trzymają się zbyt długo.
W dodatku tej jesieni postanowiłam pozwolić swoim paznokciom na odpoczynek od hybryd i acetonu. I tu czekał na mnie problem: lakiery przy aktywnym życiu wytrzymują u mnie krótko (na urlopie, rzecz jasna, nic się mu nie dzieje :D), a gołe paznokcie to...gołe paznokcie i coś należy z tym zrobić. Na wsparcie mi przyszedł śliczny zestaw od Manirouge, który ani hybrydą ani lakierem pospolitym nie jest.