środa, października 15

beGlossy październik 2014 - Zrelaksuj się!

Witajcie,
Ostatnio nie mam na nic czasu, więc dzisiejsza relacja październikowego beGlossy będzie na prawdę krótka. Co znalazłam w pudełku? Zapraszam :)


Trafiła do mnie wersja A i oto co znalazłam w pudełku:

1. Aussie Frizz Remedy, 3 minutowa odżywka do włosów, pełen produkt, wartość ok.24zł/250ml
Bomba silikonowa, ale jesienią się przyda na moje puszące się włosy.

2. Krem pod oczy 25+
Bioliq, pełen produkt, wartość ok.15zł/15ml
Mam szczerze dość kremów pod oczy, dostaję je w pudełkach bardzo często, więc nie wiem czy zużyję czy komuś oddam.

3.
Czekoladowy krem pod prysznic BigoSpa, pełen produkt, wartość ok.15zł/15ml
Mam AZS i uczulenie na czekoladę. Nie interesuje mnie ten produkt bo nie mogę go użyć.

4.
Peeling dotleniający z czekoladą Sanase, pełen produkt, wartość ok.34zł/75ml 
Lubię peelingi enzymatyczne, ale również nie użyję, bo jest z czekoladą =\

5. Balsam do ciała w kostce Orientana, miniatura 30 g, cena pełnowymiarowego produktu ok. 30zł/60g, więc wartość miniatury ok. 15zł
 Jak dla mnie najciekawszy produkt z pudełka, chętnie wypróbuję :)

+prezent:
Maseczka-kompres 4D DermoPharma, pełen produkt, wartość ok. 7 zł/szt
Miałam tę maseczkę, większego wrażenia na mnie nie wywarła, ale może być jako prezent 

Ogólnie pudełko nie jest złe, lecz niestety dla mnie mocno czekoladowe, więc w moje gusta nie trafia, ponieważ 2 produktów z 5 nie użyję.

Wartość pudełka ok. 110zł

A Wy, co myślicie o pudełku beGlossy w tym miesiącu?

10 komentarzy:

  1. No tak to bywa z pudełkami, że czasami coś nie pasuje. Ja też nie przepadam za spożywczymi aromatami, ale pudełko faktycznie złe nie jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, pewnie poprzednie pomarańczowe też nie każdemu by pasowało, ale trudno, jakoś to przeżyję :)

      Usuń
  2. Też dostałam ten wariant i nie jest źle, ale pozostałe wersje jakoś bardziej mi się widzą. Z jednej strony podoba mi się czekoladowy krem pod prysznic ale zamiast kremu Bioliq wolałabym wodę micelarną... A próbowałaś balsam w kostce? Pomysł świetny ale ten zapach... :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No też wolała bym wodę, mi akurat zdecydowanie bardziej by się przydała. Fakt, zapach nie jest powalający, ale ja się już przyzwyczaiłam do nie najlepiej pachnących produktów do ciała - codziennie muszę stosować dodatkowo preparaty i kremy na AZS, a jak na razie żaden z nich nie pachnął dobrze.

      Usuń
  3. Mnie także najbardziej zainteresował balsam w kostce ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkie wersje w tym miesiącu są ciekawe, ale ta, którą otrzymałaś wydaje mi się najfajniejsza :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również dostałam ten wariant. :)


    http://stylowoikulturalnie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. miałam wersję z płynem micelarnym i kremem do twarzy i jestem zadowolona, bo potrzebowałam czegoś mocno nawilżającego na okres jesienno-zimowy : )

    OdpowiedzUsuń