wtorek, czerwca 23

Dlaczego zaczęłam prowadzić bloga?

Witajcie,
Przy poprzednim sondażu dowiedziałam się od Was, że blogu brakuje nieco prywaty. Całkowicie zgadzam się z tym stwierdzeniem, lecz przez dłuższy czas nie wiedziałam od czego mam zacząć i właśnie stwierdziłam, że chyba najprościej będzie odpowiedzieć na pytanie dlaczego właśnie prowadzę bloga i czemu wybrałam tematykę kosmetyczną. Jeśli jesteście ciekawi kawałku mojej  historii - zapraszam :)
A powodów jest sporo, z czego wyodrębnić mogę kilka głównych.

I pierwszy to... praktyka językowa. Nie jestem Polką i język polski nie jest dla mnie językiem ojczystym. Prowadzenie bloga to świetna praktyka którą polecam każdemu kto chce rozwijać swoje nawyki językowe :)

Powód drugi to, oczywiście, zamiłowanie do kosmetyków, a szczególnie do tych małych pięknych opakowań, którymi UWIELBIAM się otaczać. Nawet jak produkt jest mocno średni, a opakowanie ma przeurocze, to i tak ląduje na toaletce BO ŁADNE. I dlaczego by właśnie nie napisać o tym na blogu?

Powód trzeci. Zwiększenie pewności siebie. Jest tu dość intymny moment, gdyż w szkole byłam uważana za najbrzydszą i najdziwniejszą dziewczynę w całej galaktyce. Koledzy z klasy często znędzniali się nade mną, dlaczego - nie wiem, widocznie z kogoś musieli się nabijać. Tak czy siak, do końca gimnazjum byłam przekonana że jedyni moje przyjaciele to książki (a potem zmieniłam szkołę i urosły mi cycki). Czy blog przyczynił się do tego że jestem bardziej towarzyska? Owszem. Wciąż jestem nieśmiała i niezbyt ładna, ale nie jest chyba źle (chociaż oceniam siebie pewnie niezbyt wiarygodnie :)). Jakieś parę lat temu w życiu nie zgłosiłabym się na wyjazd z nieznanymi mi osobami, a tu proszę - udało mi się nie ośmieszyć mimo żartów i poglądów z jaskini rodem.

Powód czwarty: dzięki blogowi poznałam świetnych ludzi, do których nie odważyłabym się nawet podejść. Dziękuję Wam za to, że jesteście :)

Dzięki za odwiedziny i mam nadzieję, że Was do siebie nie zraziłam :)

8 komentarzy:

  1. Ja też staję się bardziej śmiała w kontaktach z ludźmi i wydaję mi się, że to również zasługa bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdy powód jest dobry :) Mi też się wydaje,że robię się śmielsza dzięki blogowi:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojj Aniu, widzę że jesteś bardzo skromna. Ciesze się że poznałam Cie osobiście i wiem, że jesteś nieprzeciętnej urody, i mówisz lepiej po polsku niż niejeden Polak czy Polka :) W gimnazjum na pewno Ci zazdrościli urody oraz inteligencji, a przyjaźń z książkami, jak widać zawsze na dobre wychodzi ;) Ja kiedyś też bylam bardo nieśmiała, teraz już mniej, blog jednak pomaga ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Kochana, też się cieszę, że Cie znam :)

      Usuń
  4. Tak myślałam, że w Twoim przypadku chodzi również o praktykę językową - Twoją nie do końca polską narodowość zdradziło mi Twoje nazwisko na przesyłce z wyprzedaży blogowej :) Z drugiej strony czytając Twoje posty nigdy nie odczułam, że są pisane przez osobę nie będącą polskim native-speakerem :) Gdybyś o tym nie napisała, dalej myślałabym, że jesteś Polką z odziedziczonym zagranicznym nazwiskiem i zgodzę się z koleżanką powyżej, Twój polski jest bardzo dobry :)
    "Najbrzydsza i najdziwniejsza dziewczyna w całej galaktyce" - wierz mi, nie uchodziłam za kogoś innego. Byłam nie dość, że najbrzydsza, to jeszcze miałam kosmiczne zainteresowania, zasady i byłam niezdarą (no dobra, nadal jestem), że już nie wspomnę o nieprzeciętnym jak na ten wiek wzroście i nieśmiałości. Po skończeniu gimnazjum trochę się zmieniłam - inny kolor włosów, makijaż, fryzura i wyszło na to, że ci sami ludzie nie poznawali mnie na ulicy. :) A mi wcale nie było żal... Tacy znajomi to nie znajomi.
    Z nieśmiałością może i się zgodzę, bo tak naprawdę większość blogerek jest nieśmiała (i ja również, ba - przez nieśmiałość czasem po prostu gadam o głupotach, by rozładować atmosferę i w konsekwencji wychodzę na kretynkę), ale nie uważam tego za negatywną cechę. Na jedno jednak się nie zgodzę - Ty "niezbyt ładna"? Jesteś nie tylko inteligentna, ale i śliczna! Wierz mi, niejedna Ci zazdrości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :-* W życiu bym nie pomyślała że miałaś podobny problem, widocznie jak ktośma inne zainteresowania to niektórych to denerwuje :(

      Usuń