poniedziałek, października 12

#Relacja: Ahoj, przygodo! Czyli Jesienne Secrets of Beauty nad morzem

Witajcie,
Dziś opowiem Wam o wydarzeniu, w którym miałam szczęście uczestniczyć po raz drugi - IV Secrets of Beauty - Jesienią porozmawiajmy o urodzie nad morzem.

Tym razem dołączył do mnie mąż i swoją podróż rozpoczęliśmy o 18 wraz z Ola, a o 22 w Gdyni dołączyła do nas Emilka. W miłym towarzystwie czas zleciał bardzo szybko i o 23 już byliśmy na miejscu.
Tak jak poprzednio, gościł nas Natura Park, nocleg mieliśmy w bajkowych domkach drewnianych czteroosobowych w Ostrowie. Naszymi współlokatorami okazali się Kamila z mężem (serdecznie Was pozdrawiam!).

Niestety ominął mnie pierwszy warsztat od marki Pierre Rene Professionals, ale sobotni dzień również obfitował w różnego rodzaju warsztaty oraz niespodzianki.
Po pysznym śniadanku podekscytowani usiedliśmy przy stołach.


Jako pierwsza lekcje poprowadziła przedstawicielka marek Dermofuture Precision i Spa Vintage Body Oil. Dowiedziałam się wielu ciekawych informacji o nowościach kosmetycznych, uwagę do siebie przyciągnęły również różnego rodzaju zestawy kosmetyczne, pozwalające urządzić w domu prawdziwy gabinet zabiegowy.

Następnie mieliśmy okazje zapoznać się bliżej z marką ILUA. Jest to warsztat, który ominął mnie na poprzedniej edycji SOB i bardzo tego żałowałam. Prezentacja w pełni spełniła moje oczekiwania, mogliśmy nie tylko dotknąć luksusu, ale i porozmawiać z założycielką firmy, która chętnie odpowiadała na wszystkie nasze pytania i uwagi.




Kolejnym punktem naszego programu były maseczki Dermaglin, głównym składnikiem których jest zielona glinka kambryjska. Widuję te maseczki dość często w drogeriach, ale nie spodziewałam się, że w tak niepozornym opakowaniu ukryta jest wielka moc! Mieliśmy okazję również zapoznać się z nowością - maseczkami dla mężczyzn.



W przerwie między warsztatami urządziłyśmy sobie wymianki kosmetyczne :)

Następnie pojawiła się Roksana prowadząca bloga Dzwoneczkowy Raj Mamy, przedstawiająca markę Plus dla skóry. Poruszyłyśmy m. in. kwestię pielęgnacji skóry dzieci i dorosłych. Marka ta jest dla mnie nowością, tym bardziej chętnie wypróbuję ich produkty. Warto też oddać, że kremy zostały dobrane dla nas indywidualnie, co mnie niezmiernie cieszy.





Po prelekcji mieliśmy również okazje na przyrządzenie własnego peelingu do ust.


Następnie głos zabrał jeden z rodzynków w naszym babskim towarzystwie - Pan Jacek, założyciel firmy Polskie Świece Fabryki Świec Light. Powiem szczerze, że jak dotąd o tej marce nie słyszałam, ale produkty te skradły moje serce. Przede wszystkim są to produkty polskie o świetnej jakości, no i niewątpliwym atutem jest również cena - tak, np. małe woski zapachowe kosztują 1,55zł, a mała świeca w słoiczku - 6,50zł. Jak ktoś myśli, że mała świeczka wystarczy na krótko - nic bardziej mylnego! Świece te umilali nasze spotkanie przez cały dzień i wieczór i 22 wciąż się paliły.










Mam również dla Was rabat 10% z kodem B19RSUGJ na stronie http://hurtowniaswiec.pl/ ważny do 30 listopada 2015r.     
Fajną atrakcją było też tworzenie sojowych wosków o własnej kompozycji zapachowej. Ja zmieszałam wiśnie i gruszkę i jak dla mnie zapach wyszedł bardzo przyjemny :)

Na sam koniec mieliśmy test w ciemno przygotowany przez Michała - zgadywaliśmy cenę kosmetyków oceniając próbki. Szczerze, jest nad czym się zastanowić.



Oto był koniec warsztatów, ale wcale nie koniec atrakcji.
Po warsztatach wybraliśmy się na plażę podziwiać wieczorne morze.


A później czekał na nas grill integracyjny z okazji urodzin Michała i Margarety. W tak ciepłym towarzystwie nie przeszkadzał nam żaden mróz, a tort upieczony przez Michała pochłonęłam w 2 sekundy (błagam, podziel się przepisem!)


Następnego dnia czekało na nas kilka niespodzianek od pozostałych sponsorów - Norel Dr Wilsz, Sylveco, Biolaven Organic, Harmonique i Honey Therapy.



Po pożegnalnych słowach Michała wybraliśmy się ostatni raz nad morze i wraz z Moniką i Gosią wyruszyliśmy w podróż do Gdyni, gdzie, niestety, musieliśmy się z nimi pożegnać.



Tego wyjazdu nie zapomnę chyba nigdy, nawet starcza demencja nie wygra tej walki! Raz jeszcze chciałabym podziękować Michałowi za świetną organizacje, przepyszne babeczki i za zaproszenie, firmie Mieszko, która nie dała nam umrzeć z głodu, wszystkim sponsorom, dzięki którym mamy okazje coraz bardziej pogłębiać swoją wiedzę, i wszystkim uczestniczkom - mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy! No i, oczywiście, Królowej spotkania - Marysi :)  #ole!

13 komentarzy:

  1. Ole! Jeszcze raz Aniu bardzo, bardzo dziękuję za podrzutkę do Gdyni :) Następnym razem stawiam kawę albo dwie i ciastko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło było znowu widzeć Panią :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że mogłam CIę poznać :) Do następnego razu!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna relacja :) Bardzo się cieszę, że znów miałyśmy okazję się spotkać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdroszczę takiego spotkania :)

    OdpowiedzUsuń