czwartek, czerwca 2

Pomysł na piękno czyli... kosmetyki radioaktywne?

Witajcie,
Jak pewnie zauważyliście, staram się budzić w Was emocje pozytywne. Dziś jednak chcę poruszyć temat niezbyt radosny. Mogłabym nazwać go błędami w pielęgnacji, gdyby prawdopodobne ich działania nie były tak przerażające.








Kobiety zawsze chciały być ładniejsze. Wyróżniać się na tle innych jasną cerą, błyszczącymi oczami, etc., etc. Zakrapiałyśmy esencje z wilczej jagody do oczu dla ich błysku, używałyśmy pudru ołowiowego by mieć piękną równą cerę... Sposoby na piękno ze Średniowiecza, powiecie? A co jeśli opowiem Wam o czymś niemniej niszczącym rodem z XX wieku?
Nie znam osoby, która nie kojarzyłaby nazwiska Curie. Otóż pewien Alfred Curie... Nie, nie mylicie się Alfred Curie. Któż to jest? Brat? Syn? Kuzyn? Jedynie zbieżność nazwisk. Otóż pewien Alfred Curie, farmaceuta, w 1932 roku zarejestrował własną markę handlową Tho Radia i opatentował pewną tajemniczą formułę. Wiadomo, że w skład preparatów-cud wchodziły tor, rad, balsam peruański, tytan i stearyna. Owa wspaniała mieszanka miała być dodawana do mydeł, kremów, pudrów, a nawet past do zębów, i rozchodziła się jak świeże bułeczki w latach 30ch.
Żródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Quackery_involving_radioactive_substances

Oczywiście, Alfred nie tworzył biznesu sam, stali za nim pewni ludzie, jednak ze względu na dobrą "sprzedaż" nazwiska Curie na każdym plakacie reklamowym widniał napis że "produkt wyprodukowano zgodnie z formułą dr Alfreda Curie".
Mimo że produkcje uruchomiono w 1932 szersza sprzedaż rozpoczęła się dopiero w 1933 po uzyskaniu inwestorów ze Szwajcarii. Co ciekawe, kosmetyki sprzedawane były tylko w aptekach. "Dlaczego to właśnie farmaceuta tworzy nasz krem? Ponieważ krem ma być nie tylko bezpieczny, lecz także posiadać własności lecznicze. Podpis farmaceuty na produkcie kosmetycznym jest gwarancją zachowania formuły i wartości terapeutycznych wykorzystywanych składników" - tak głosiła reklama w Le Petit Parisien.
Jak dotychczas zdania co do faktycznej radioaktywności tych cudeniek pielęgnacyjnych są podzielone. Secor twierdził, że dopuszczenie do sprzedaży kosmetyków z radem jest niemożliwe, farmaceuta, z kolei, w odpowiedzi na to potrząsał certyfikatem z "Laboratorium badań naukowych" w Colombes z potwierdzeniem radioaktywności produktów. Dopiero w 1937 roku Tho-Radia oficjalnie pożegnała się z torem i radem w składzie ze względu na zakaz sprzedaży produktów radioaktywnych bez recepty (sic!), pozostawiając sobie popularną już nazwę, pod którą firma działała aż do swojego zamknięcia w 1943 roku.   
Czy stosowałabym puder radioaktywny nie posiadając tej wiedzy co posiadam obecnie? Boje się swojej szczerej odpowiedzi na to pytanie.

Przemyślenia na ten temat pozostawiam Wam.
...A my tu narzekamy na parabeny i konserwanty... 

*wpis został napisany we współpracy z portalem KobiecePorady.pl. 

14 komentarzy:

  1. O takich kosmetykach jeszcze nie słyszałam. Podejrzewam, że gdyby dane mi było żyć w tamtych czasach i móc je zakupić, to zwyczajnie bym to zrobiła. Teraz też kuszą mnie różne nowości, a przecież nie zawsze okazują się być one odpowiednimi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne też bym się skusiła, choć były to produkty luksusowe i bardzo drogie :)

      Usuń
  2. w historii kosmetologii wiele jest interesujących składników jak te o których piszesz :) mam czasem wrażenie że firmy dla odwrócenia naszej czujności szczują (potem podejmują to dziennikarze i blogerzy) pewne składniki np. wspomniane przez Ciebie parabeny. Nadal są straszne w kosmetykach skąd w znikomym stopniu wchłaniają sie do organizmu, a cały świat milczy o nich w lekach czy żywności :) gdzie organizm przyswaja je idealnie. Ale tu nikt nie widzi zagrożenia :) szczególnie w lekach, bo sprzedają nam to lekarze i farmaceuci? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, co chwila popadamy w paranoje na sam widok napisu świadczącego o tym, że w składzie są parabeny bądź konserwanty, czy też gnębiona ostatnio parafina, ale zupełnie nie zwracamy uwagi na to co łykamy. Tu też sytuacja podobna, bo niby to co farmaceuta wymieszał jest na 100% bezpieczne a w dodatku zdrowe bo w aptece sprzedawane :)

      Usuń
  3. Nasuwa mi się mem ze Skłodowską i jej mężem który mówi do niej: `wyglądasz dziś promieniująco!` ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkowita nowość dla mnie, ale z wielkim zaciekawieniem czytałam, ale czy bym stosowała ? Ciężko stwierdzić z pewnoscia odważne produkty :)

    zaczarowana-oczarowana.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastyczny wpis. Nigdy p tym nie słyszałam. Puszczam w świat jako ciekawostkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To były dopiero czasy! :) Ale przecież i ten różne marki popełniają błędy. Pewne składniki są neutralne chociażby w kosmetykach do twarzy, ale nie wolno już ich dodawać do produktów związanych z higieną intymną, a niby mamy już takie możliwości :)

    Dobrze, że dzisiaj ludzie zwracają uwagę na składy i coraz większa grupa stara się wyróżniać więcej niż jeden czy dwa składniki. Ja uważam na SLS - nic dobrego mojej skórze nie daje, dlatego w żelach pod prysznic jest dla mnie znośny, ale w pielęgnacji twarzy broń Boże! Wysypka gwarantowana. Parabeny, silikony... kiedy mogę unikam, ale nie panikuję. Jak ja Michał wspomniał, to jest wszędzie. Staram się raczej zdrowiej odżywiać, bo pokarm dostarczamy do wewnątrz, a nie pozostawiamy na zewnątrz licząc, że może co złe to się nie wchłonie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tu jest odnosnik do ksiazki, w ktorej znajdziecie Panstwo mnostwo podobnych historii. Ja te ksiazke kupilem i pokazuje studentom. Jest naprawde bardzo ciekawa. Polecam. To jest ksiazka drukowana na żadanie. Nie ma jej w ksiegarniach. Autorzy pracuja (pracowali?) w laboratorium narodowym w Oak Ridge.
    http://www.fusor.net/board/viewtopic.php?f=21&t=8083

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawy wpis. Co do samych kosmetyków i ich składu to pierwsze słyszę, że kiedyś takie były dostępne. Ciekawe jak faktycznie ze skutecznością i bezpieczeństwem? W dzisiejszych czasach na wybór kosmetyków nie możemy narzekać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Super mijescowka, zobacz również urokimilosne.fora.pl

    OdpowiedzUsuń